Węzeł

 

W świąteczny czas przedstawiamy ciekawą książkę ze zbiorów Muzeum Lwowa i Kresów.

Jest to wydany w 1989 roku przez Wydawnictwo „Epoka” zbiór kolęd patriotycznych od 1830 roku do dziś.

Wyboru utworów – nowych kolęd do melodii tych znanych oraz wierszy mających charakter kolęd – dokonało małżeństwo Hanny[1] i Witolda[2] Szymanderskich.

Autorzy opracowania piszą we wstępie o pozycjach swojej książki: „Łączy je to, że pisane były przez Polaków pod wpływem bieżących okoliczności od roku 1830 aż do dzisiaj – i dotyczą Polski. Walki o wyzwolenie Polski, nadziei na jej odrodzenie, radości z odzyskania niepodległości w roku 1918, rozpaczy z ponownej jej utraty, znowu walki, znowu rozpaczy, znowu nadziei i tak na przemian – poprzez stan wojenny z grudnia 1981 roku i dalej…

Jest wiec ten zbiorek jak gdyby obrazem historii Polski ostatnich stu sześćdziesięciu lat – odbitym w kolędach”.

Kolędy śpiewane i wiersze kolędowe prowadzą czytelnika od Powstania Listopadowego poprzez Kościuszkowskie do Powstania Styczniowego, opisują tułaczkę Polaków po tychże powstaniach. Mamy kolędy czasu I wojny światowej, Powstania Orląt Lwowskich i obrony Lwowa, odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, trudnej odbudowy państwowości po 123 latach niewoli. Doprowadzają nas pieśni kolędowe do czasów II wojny światowej, okupacji, Powstania Warszawskiego, tułaczki na emigracji. A już bardzo blisko współczesnych czasów wyśpiewują ból stanu wojennego.

Hanna i Witold Szymanderscy wybrali jako motto wiersz Xawerego Pusłowskiego:

 

Miłosierdzie

W białość groźniejszą od kiru,

Wśród śnieżnych, ubitych szańców,

Przez wieś graniczną Sybiru

Rok w rok szedł konwój wygnańców.

 

W te dni – postać zgięta wiekiem

Czekała u wiejskiej dróżki,

Zbrodniarzom niosła chleb z mlekiem,

Litość rosyjskiej babuszki.

 

Czy pieszo był, czy w kibitce

Każdy chleb dostał – acz suchy,

Czy był w łachmanach, czy w świtce,

Drżący od rózg – czy bez skruchy.

 

Najmłodszy szedł – uczeń może –

Związan przestępstwem jednakiem…

Westchnęła stara: ”Mój Boże,

Tak młody – a już POLAKIEM!”.

 

Autor: Franciszek Xawery Pusłowski, Rosja ok. 1900 roku

Franciszek Xawery Pusłowski (ur. 16 czerwca 1875 w Sévres Ville d’Avray pod Paryżem, zm. 8 lipca 1968 w Krakowie) – tłumacz, kolekcjoner, dyplomata, poeta.

 

A zakończyli wierszem Ernesta Brylla, podkreślając jego pierwszy wers „Boże, uchroń nas od nienawiści„:

 

Modlitwa na czas adwentu

Boże, uchroń nas od nienawiści
Zostaw gorzkie ziarno pamiętania
Aby żyli w nas nasi najbliżsi
Którzy w adwent zostali zabrani

Boże, daj ciemna dumę milczenia
Ale zostaw nam pogardy siłę
Dla tych co się śmieją z poniżenia
By im Polska w kamień się zmieniła.

Boże, ucisz w nas zło i zaciętość
Wspomóż tych co z głupoty są grzeszni
Zostaw dla nich litość – listek święty
Gdy z narodu tylko wpółodeszli.

Boże, zamień w jasność świeczkę małą
Którą w oknach ciemnych wystawiamy
Bo z Ojczyzny tylko tyle mamy
Ile prawdy i krwi w nas zostało.

Boże, pomóż gdy kamiennie ciężko
Patrzeć jak ta świeczka drży i kona
Nim się dźwignie w Gwiazdę Betlejemską
By twarz każda była zobaczona.

Boże, nie daj nam Siebie utracić
Zanim ciemność runie rozłamana
Byśmy mogli spojrzeć w twarz przyjaciół
Przyjaciele mogli spojrzeć na nas.

 

Ernest Bryll, 12-13 lutego 1982 rok

 

Ernest Bryll (ur. 1 marca 1935 w Warszawie) - polski poeta, pisarz, autor tekstów piosenek, dziennikarz, tłumacz i krytyk filmowy, także dyplomata.

Kilka kolęd mogą Państwo przeczytać poniżej. Są ułożone według dat powstania. Na końcu tekstu zamieszczony został spis utworów znajdujących się w zbiorku.

 

Kolęda I

„Bóg się rodzi, moc truchleje” …

I nam, Boże daj nadzieję,

Że opadnie z nas niewola,

Że wrócimy na swe pola,

I piastowe wzniesiem chaty

I znów będziem, jak przed laty,

Pasać krówki na ugorze

I na polu siewać zboże

I żyć znowu jak w rodzinie

W naszej wiosce, w naszej gminie.

autor: Stanisława Korczak, Wigilia 1915

 

Kolęda II

Boże Dziecię ukochane,

Spójrz na nasze polskie dzieci!

Głodne, chore, źle ubrane

Wpośród śnieżnej brną zamieci…

 

Zdarte gzło je ledwie skrywa,

Z ocząt cicho łezki płyną,

Bo ta zima dokuczliwa-

I od głodu w drodze giną.

autor: Stanisława Korczak, Wigilia 1915

 

 

Lulajże żołnierzu

Lulajże żołnierzu, lulajże, lulaj,

A ty go Matulu-Ziemio utulaj.

A ty go swych lasów szumem pożałuj

I zgasłe źrenice całuj

O całuj!

 

Kołysz go drzew pieśnią i szmerem rzeczki,

Na sercu błękitne posiej dzwoneczki,

Błękitne dzwoneczki z poranka wonią

Niechaj mu o Polsce dzwonią

I dzwonią!

 

O Polsce wstającej po srogich ranach,

O królu w Warszawie, nowych hetmanach…

Zaszumią, zadzwonią całą gromadą,

A potem na grobie główki pokładają.

 

Lulajże żołnierzu, lulajże, lulaj,

A ty go Matulu-Ziemio utulaj.

 

Henryk Zbierzchowski, 23 grudnia 1916 rok

Henryk Zbierzchowski (ur. 19 listopada 1881 we Lwowie, zm. 6 listopada 1942 w Krynicy-Zdroju) – polski poeta, prozaik, dramatopisarz, bard Lwowa, laureat nagrody literackiej miasta Lwowa. Pseudonim literacki „Nemo”.

 

Kolęda lwowska

Północ już byłą, gdy się zjawiła

Nad lwowską doliną jasna łuna,

Którą zoczywszy i podskoczywszy

Krzyknął mocno sierżant do leguna:

 

- Kaziku kochany, nie bądźże zaspany,

Prędko bierz karabin i wal w alarm!

- Patrz tam od zachodu znów wieś się pali

- A tu ode wschodu znów Rusin wali –

Załoga nich wstanie i zaraz tu stanie

Gotowa!

 

Wnet się zebrali i w mig pognali

Tam, gdzie ostry atak wróg rozpoczął.

Porucznik wskazał, potem rozkazał –

Kontratak i naprzód pierwszy skoczył.

 

Na bagnety poszli, do okopów doszli –

I z furią rzucili się na wroga.

Hurra, hurra naprzód – nasi wołali –

Rusini widząc to zaraz wyrwali –

Broń wszyscy rzucili, rannych zostawili.

„Heroje”!

 

Atak odparty, czuwają warty,

Wiara zaś w oborze się zebrała,

I po wojańsku – i chrześcijańsku

Przy żłobie kolędy odśpiewała:

 

- Jezusie nasz miły, dodajże nam siły

W tej polskiej potrzebie kresowej

Spraw by nam Ojczyzna cała powstała

By przodków puścizna nam się ostała

Bronić jej będziemy, to ci ślubujemy

Nasz Boże!

 

Autor: „Reflex”, Lwów 1918 rok

 

 

Kolęda żołnierska

Na melodię Lulajże Jezuniu

 

Lulajże Jezuniu, lulajże, lulaj,

A ty go Matulu w płaczu utulaj.

Nic już nie przerwie snu Najświętszego

Nic już nie grozi głowinie Jego,

Bowiem o wrota stajni oparta

Polskich żołnierzy niezłomna warta.

 

Zaszczyt największy przypadł jej ninie:

Straż honorowa przy tej Dziecinie.

Więc też na „baczność” prężą się chłopcy,

Nie znają naszych królowie obcy,

Nie dojdzie tutaj noga niczyja,

Kto nie zna hasła: Jezus – Maryja!

 

Możesz spokojna być Matko Święta,

Nad Wami polska straż rozciągnięta

Jest w niej legunów brać wyborowa

I ci najmłodsi obrońcy Lwowa.

Więc lulaj Jezu nad Tobą oto

Roje aniołów tęczą się plotą.

 

To ci co wczoraj karni i śmieli

W drobnych Raczynach karabin mieli.

Gdy potem zoczym twój wzrok otwarty,

Zaśpiewam jeszcze przed zmianą warty:

„Nie damy ziemi”, co krwią spłynęła,

Lub to najświętsze, że: „Nie zginęła!”

 

A ty w podzięce dasz na zachętę

Nam ucałować Twe nóżki święte.

Więc teraz lulaj…Gra pieśń eolska:

Zmartwychwstająca wita Cię Polska.

 

Autor: Artur Schroeder, Lwów w grudniu 1918 roku

 

Artur Schroeder (ur. 1885 w Przemyślu, zm. 16 kwietnia 1934 w Krakowie) – pisarz, historyk sztuki, krytyk. Mieszkał we Lwowie, pod jego redakcją ukazywało się pismo dotyczące spraw teatralnych pt. "Życie Teatralne".

 

Kolęda

Kolędować, Jezusieńku, daj nam daj,

Aby nam ożył w tej kolędzie miły kraj,

Naszych domów pradziadowskich stary próg

I śnieżycą przyprószony siwy smug.

 

Z Tobą razem, Jezusieńku, pójdziem wraz

Tam gdzie siano na stół kładą w Godów czas

A opłatkiem gdy się łamie z bratem brat

To nie żywi dlań w swym sercu żadnych zdrad.

 

Z Tobą razem, Jezusieńku, pójdziem tam,

Gdzie Twe imię moc odmyka kutych bram,

Gdzie z zagórskim panem dzielą chleb na pół

I posadzić gościa radzi za swój stół.

 

W tej kolędzie, Jezusieńku, Panie nasz,

Wierne Tobie i Ojczyźnie serca masz.

Nasze dusze unieś kiedyś w wieczny raj,

Naszym oczom ujrzeć dozwól polski kraj.

 

Antoni Bogusławski, przed 1927 rokiem na emigracji

Antoni Jan Bogusławski (ur. 28 listopada 1889 w Warszawie, zm. 31 sierpnia 1956 w Londynie) – podpułkownik dyplomowany kawalerii Wojska Polskiego, polski poeta, pisarz, tłumacz. Także autor książek dla dzieci. Ojciec Teresy Bogusławskiej i Andrzeja Bogusławskiego.

 

Hej Polacy!

Na melodie „Hej kolęda, kolęda”

 

Hej Polacy, czy wy śpicie,

Czy też dobrze nie widzicie,

Co się w Polsce dzieje,

Jak się wróg z nas śmieje,

Do niezgody dopomaga,

I się w kraju kryzys wzmaga!

Hej kolęda, kolęda!

 

Wszystkie partie pokłócone,

W sejmie posły powaśnione,

W kraju pełno nędzy,

Wciąż brak nam pieniędzy,

A tymczasem różni rzeszą

Tylko się do żłobu śpieszą!

Hej kolęda, kolęda!

 

Drodzy bracia posłuchajcie,

Wiarę słowom moim dajcie:

Dzisiaj od tej chwili,

Byście się zmienili,

I o swarach zapomnieli

Tylko Polsce służyć chcieli.

Hej kolęda, kolęda!

 

Autor nieznany, 1931 rok

 

 

Kolęda

Na melodię „Bóg się rodzi”

 

Podnieś rączkę, Boże Dziecię,

Błogosław Ojczyznę miłą

Co dziś w strasznej poniewierce –

Wspieraj niemoc jej - Swą siłą.

 

Naszym sercom daj wytrwanie,

Przyspiesz Polski zmartwychwstanie!

A Słowo ciałem się stało

I mieszkało między nami.

 

Pobłogosław tym co w kraju

Jęczą dziś pod stopą wroga,

Matkom naszym, żonom, dzieciom

Wzmacniaj wiarę w wszechmoc Boga,

 

Ogrzej serca ich nadzieją

Niech w cierpieniu nie maleją.

A Słowo ciałem się stało

I mieszkało między nami.

 

Stanisław Ligoń, na emigracji przed 1950 rokiem

Stanisław Ligoń, znany pod pseudonimem Karlik z Kocyndra (ur. 27 lipca 1879 w Królewskiej Hucie, zm. 17 marca 1954 w Katowicach) – polski pisarz, malarz, ilustrator, działacz kulturalny i narodowy, reżyser, aktor. Potomek rodu Ligoniów, którego protoplastą był poeta górnośląski Juliusz Ligoń. Syn Jana Ligonia.

 

 

Kolęda lubelska

 

Do Betlejem niosąc dary przyszliście pasterze,

Ale wokół szopy starej drut kolczasty leży

Nad stajenką, co od straży

Zbrojnej otoczona,

Gwiazda się Heroda żarzy

Niby krew czerwona.

 

Krążą wieści zatrwożone w tłumie zatroskanym,

Że Dzieciątko wywiezione, a Józef zabrany.

Że na chmurach wielkim chórem

Rój aniołów płacze…

Hej pasterze, niech kto wierzy –

Broni się rozpaczy…

 

Oto wyszła przed stajenkę Maryja Panienka,

Straż wymija, idzie do nas z Jezusem na rękach.

Wznosi ku nam Dzieciąteczko

Malusieńkie dłonie.

Gwiazdy białe i czerwone,

Świecą w Jej koronie.

 

Autor nieznany, Lublin 1981 rok

 

 

 

 

 

 

 

 

                        Spis treści

            

 

 

 

[1] Hanna Szymanderska (ur. 1944 w Rykach, zm. 21 września 2014 w Skarżysku-Kamiennej) - Hanna Szymanderska była autorką wielu poradników i książek o tematyce kulinarnej – napisała ich aż 30, a także członkinią Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni.

 

[2] Witold Szymanderski (12.11.1941 - + 20.03.2011) - polski pisarz i dziennikarz

 

Wykonanie: najlepszemedia.pl