Węzeł

Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy AK zorganizowało Festyn Historyczny „Walczącym o niepodległość”. Odbył się on w sobotę 15 września w godzinach od 11 do 18 w Kuklówce Radziejowickiej w Muzeum Lwowa i Kresów.

Duży  teren wokół Muzeum mieszczącym się we dworze kresowym wypełnił się stoiskami różnych grup rekonstrukcyjnych, członkami tych grup i harcerzami.

Do pysznej wojskowej grochówki ustawiała się kolejka.

Przed sceną zasiedli goście, między innymi z Białorusi oraz kombatanci.

Zebranych powitał prezes Stowarzyszenia Łagierników Artur Kondrat.

Do zebranych w imieniu Łagierników przemówiła major Stanisława Kociełowicz, wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia.

Na scenie Festynu stanęli społecznik, prezes stowarzyszenie „Jedność w prawdzie” major Marian Wasilewski z Międzyborowa oraz Katarzyna Wróblewska. Pani Katarzyna jest komandorem Międzynarodowych Motocyklowych Rajdów Katyńskich. Brała udział w 11 z nich. Katarzyna Wróblewska zadebiutowała  też jako autorka.

Na stronie  możemy przeczytać opis książki, której jest autorką:

„Długodystansowy rajd dla prawdziwych twardzieli. Manifestacja patriotyzmu, hołd pamięci poległym za ojczyznę Polakom. Blisko stu motocyklistów odwiedzających miejsca kaźni i pochówku Polaków na Kresach Wschodnich, jak również miejsca ważne w historii naszej ojczyzny, m.in. Wilno (Cmentarz na Rossie i Ostra Brama), Katyń, Smoleńsk, Miednoje, Ostaszków.

              „Rajd katyński. Twardziele z Polską w sercach” to napisana z werwą żywa opowieść o motocyklistach – ludziach z krwi i kości. Publikacja zawiera relacje z wizyt zarówno w miejscach pamięci, jak i wzruszające opisy odwiedzin u Polaków żyjących na Wschodzie. Ważnym elementem Rajdu jest jego działalność charytatywna. Książka jest debiutem pisarskim Katarzyny Wróblewskiej, wielokrotnej uczestniczki rajdu oraz komandor jednej z edycji.

              Pomysłodawcą i twórcą rajdu był Wiktor Węgrzyn, który w 2000 roku zaproponował wyprawę motocyklową do miejsc związanych ze zbrodnią katyńską.

              Od tego czasu w siedemnastu dotychczasowych edycjach Rajdu Katyńskiego uczestniczyło już  prawie siedemset pięćdziesiąt osób. Trasa rajdu w każdym roku jest nieco inna, lecz zawsze obejmuje miejsca związane ze zbrodnią katyńską i historią Polski na Kresach Wschodnich – miejsca wielkich bitew, które obroniły chrześcijańską Europę, a także kontakt z Polakami mieszkającymi na tych terenach.

                   Książkę można kupić internecie, lada chwila pojawi się również w księgarniach. Książka będzie również sprzedawana na Zakończeniu Sezonu Motocyklowego podczas Jesiennego Zlotu w Gietrzwałdzie, w dniach 6 i 7 października 2018 roku”.

Zebranych gości powitała również pani Urszula Ciężka, wójt Gminy Radziejowice oraz ks. Proboszcz

Gospodarze terenu i prowadzący Fundację oraz Muzeum Lwowa i Kresów powitali gości i młodzież. Zaprosili też do Dworu na 13:30 na spotkanie z pisarzem i scenarzystą Wiesławem Helakiem.

Zainteresowani spotkaniem powędrowali do dworu – siedziby Muzeum Lwowa i Kresów prowadzonego przez Aleksandrę i Bogdana Biniszewskich.

Tu czekał na zainteresowanych jego literackim dorobkiem pisarz i scenarzysta Wiesław Helak.

Nim rozpoczął swoją opowieść pani domu musiała odpowiedzieć harcerzom na kilka pytań w związku z grą terenową, w której brali udział.

Salon we dworze pomału się zapełnił i pani Aleksandra Biniszewska mogła powitać gościa. Przedstawiła go słowami wybitnego krytyka literatury pana Krzysztofa Masłonia, które znalazły się na okładce najnowszej książki pana Wiesława Helaka zatytułowanej „Nad Zbruczem”.

Krzysztof Masłoń  napisał o dziele pisarza:

Triumf literatury polskiej.

Swoją nową powieścią Wiesław Helak przywraca jej wielkość, bezpowrotnie – zdawałoby się – utraconą wraz z odejściem w przeszłość Sienkiewicza i Reymonta, Żeromskiego i Orzeszkowej. Do tej ostatniej pisarz nawiązuje wprost tytułem swojej książki, najprostszym z możliwych, a przecież mówiącym wszystko – Nad Zbruczem. Odnalazł w niej Helak czysty, wręcz krystaliczny ton polszczyzny, stylistyką wywodzący się od Jana Kochanowskiego i Biblii Jakuba Wujka. Ewangeliczna nuta pobrzmiewa tu zresztą co i rusz; jeśli ktoś nie wiedział, co to jest literatura katolicka i czym być może w najwspanialszych swoich porywach, to teraz już wie. Wiesław Helak opowiada o Polsce, której nie było, która istniała jedynie w pamięci i w snach naszych przodków, a której bronili przed rosyjską, a później sowiecką przemocą, przed terrorem germanizacji, ale i wynarodowieniem, do czego zachęcał trzeci z zaborców – austriacki, może najbardziej podstępny.

Opowiada o determinacji i heroizmie tych, o których Zygmunt Krasiński przedwcześnie, ale jednak proroczo napisał, że zniknęli z powierzchni ziemi i wielkie milczenie jest po nich. Otóż, Helak milczenie to przerywa. Nieprzypadkowo sytuując fabułę swej powieści u stóp Okopów Świętej Trójcy. W trakcie lektury Nad Zbruczem nie natrafimy na choćby jeden fałszywy ton. Zgodnie z dewizą ojca Konstantego, bohatera powieści, podporządkowana jest ona dwu zasadom: harmonii i piękna. Dobro nazywane jest tu po imieniu, podobnie jak zło; o żadnych elatyw izmach czy względach poprawnościowych nie ma mowy. Kto to powiedział?

Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie; są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka. No więc, Nad Zbruczem jest książką o dążeniach do osiągnięcia możliwie najwyższego stopnia człowieczeństwa. Na drodze tej Konstanty upada, lecz podnosi się, ponosi klęski, by w rezultacie zwyciężyć, dokonuje błędnych wyborów, ale potrafi winy te odkupić. Od lat nie odezwał się w naszej literaturze tak donośny głos”.

Po spotkaniu z autorem można było kupić książkę i uzyskać autorska dedykację.

Zapraszamy do galerii zdjęć.

 

Wykonanie: najlepszemedia.pl